2021.09.24
Próba w garażu
Znajoma Joanna Mikołajczyk, wspomniała mi o jej koledze Kubie Żyto, który ponoć nieźle gra na bębnie. Myślę, że to właśnie jej zawdzięczamy "Nic", czyli nasz projekt muzyczny który zrodził się podczas wspólnego grania na garażach - jedynej chyba możliwej opcji posłuchania muzyki na żywo na naszej Konińskiej wsi. Nazwa którą zaproponowałem Kubie narodziła się z trudzie beznadziei w moim ówczesnym życiowym okresie; z braku perspektyw, z świadomości utknięcia w Koninie, co tym bardziej wyzbyło ze mnie resztki jakichkolwiek aspiracji do czegokolwiek. No, i w sumie z braku innej lepszej tymczasowej nazwy, nic lepszego do dzisiaj nie wymyśliliśmy.
Koniec końców, nic, się nie zmieniło.
Nieskrycie wyznam iż wydaje mi się, że Kuba niechętnie przytaknął na tą nazwę jakoby była odrobinę pesymistyczna. No a jednak z czasem nie chciał zmieniać nazwy na inne moje równie atrakcyjne propozycje. Bo na przykład ja osobiście uważam że super też jest nazwa "Hałas", ale on twierdzi, że nasza obecna nazwa dobrze oddaje regularność naszego grania a być może nawet przesłanie naszych piosenek. I chcąc nie chcąc, tutaj jednak się z nim zgodzę. Teksty biorą się z codzienności, proza życia, nawet nie musiałem improwizować, po prostu śpiewam że jest jak jest, smutno, ponuro, i w ogóle nijak. A ogólnie to wymyślałem na podstawie szkiców nagranych na jam-session, równolegle modyfikując kompozycje.
Wyszło jak wyszło.
Później grał z nami Przemek Szubiński, zresztą można go usłyszeć jak tłumaczyłem mu jak grać na gitarze, nie żebym umiał, to jest mocno przesadzone że umiem dwa akordy i umiem. Aczkolwiek, mi już nie chciało się tak bardzo grać, a przez to i Kubie, a później gdy ja chciałem i Kuba chciał to Przemek nie chciał, a gdy Przemek i ja chciałem, to Kuba nie chciał. Ale raz przyszedł Łukasz Andrzejak, i wtedy to zagrali wszyscy, a Sylwia Suchara ma luba wymyśliła tego samego dnia genialny obrazek do mema z kulami śmierci, który można dzisiaj obejrzeć w mojej galerii memów ale to już inny temat.